Dzień pierwszy

Dzień jeszcze nieco chaotyczny, ale już parę konkretów. Najpierw przestudiowałam stronę diety Dukana i już nieco dukam. Na przykład z moich odpowiedzi na 11 pytań testu powstał taki wykres (my chart):

Wstępny plan diety wg Dukana

Wstępny plan diety wg Dukana


Tak, do takiej wagi doszłam. Zaczęło mnie to przerażać: coraz mniej się ruszam, bo jestem coraz cięższa i naturalnym sprzężeniem zwrotnym waga rośnie i coraz trudniej się ruszać. Przekroczenie 90-tki zapaliło mi czerwoną lampkę.
Wczorajsza wizyta u kardiologa – niby tylko kontrolna, – zakończyła się wyznaczeniem następnej wizyty za pół roku.
— Ale dziesięć kilo lżejsza! — przykazał pan doktor. Nadal zakaz soli.
Dobrze. Więc dieta.
Zakupy w markecie – już ukierunkowane na proteiny. Tylko i wyłącznie.

Nie będę nazywać posiłków, bo nie tylko ilością różnią się od dotychczasowych standardów. Co to za różnica, czy to obiad czy podwieczorek?
Posiłek 1:

  • 2 jaja na twardo,
  • pół wędzonej makreli
  • kawa w ulubionym kubku 0,3 l z odrobiną miodu, tak na czubku łyżeczki tylko…

Posiłek 2:

  • biały ser 0% tłuszczu
  • jogurt naturalny
  • przyprawy: pieprz, bazylia

Posiłek 3.

  • pierś kurczaka z patelni

Nieudane danie: Hop się zaoferował, ale dodał trochę oleju (choć prosiłam, żeby nie). Smaczne, ale…
Posiłek 4.

  • wątróbki drobiowe z patelni z sosem cebulowym i otrębami owsianymi

Posiłek 5.

  • jogurt

Obżarłam się.
Szczególnie tych wątróbek było sporo.
Ale podobno na tym ma polegać dieta: wolno mi jeść, ile chcę, ale tylko to, co mi wolno. OK.
Sporo też piję: kawa, herbaty ziołowe, czarna earl grey. Nie słodzę, te herbaty są i tak dość aromatyczne.
Poza tym sporo wody mineralnej: zasmakowała mi Aquarel. Oczywiście, niegazowana.
Szybki spacer z psem po obejściu trwał krócej niż wymagane 20 minut, ale jeszcze chodziłam po sklepach…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Dieta Dukana. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *