Taką torebkę zauważyłam na półce w pobliskim markecie. 250 g za 10 PLN – muszę spróbować!
Jutro rano spróbuję – i na pewno wszystko opowiem po kolei 🙂
Są to zwykłe ziarna kawy, w których proces przygotowania nie został przeprowadzony do końca ? przerwano go przed etapem palenia. Dzięki temu uzyskano ziarna, które mają nie tylko inny smak, ale również inne właściwości związane między innymi z odchudzaniem.
Od pewnego czasu słyszałam o tabletkach Green-coffee — ale to nie dla mnie. Nie wierzę w takie wynalazki. Co innego — napić się kawy. Niby trochę inna, ale zawsze to tylko kawa.
Przepis zwyczajny, natomiast to, co net wypisuje o smaku jest zupełnie niezwyczajne. Ale obiecanki bardzo atrakcyjne.
- podobnie, jak zielona herbata: pomaga w odchudzaniu, neutralizuje wolne rodniki i obniża poziom cukru we krwi
- kwas chlorogenowy (który znika z kawy podczas jej palenia) wpływa na zwiększenie tworzenia przeciwciał odpowiedzialnych za odporność organizmu, w grupie z innymi kwasami działa żółciopędnie i żółciotwórczo, chroniąc jednocześnie wątrobę
- kwas salicylowy ma działanie przeciwzapalne i przeciwgorączkowe
- kwasy galusowy i gentyzynowy niszczą wirusy i bakterie
Ale piszą też: to tylko chwyt marketingowy producentów kawy wciskających ziarno, które się nie sprzedaje, bo jest bardzo słabej jakości i po wypaleniu nie wyjdzie z niego nic sensownego…
No cóż, co do jednego recenzenci są zgodni: smak napoju jest kiepski.
Ekspedientka cichcem powiedziała jednak: Można się przyzwyczaić. Powie mi pani, jak idzie? 🙂
Obiecałam opowiedzieć o efektach.
Prawie całe opakowanie zużyłam, zostało może na 1-2 kubki.
Krótko i subiektywnie: efekty są żadne, zaś napój faktycznie kiepski.