Trudny dzień, ale… coś za coś: impreza u przyjaciół (daleko, więc z noclegiem). Od dawna marzy mi się piwo. Na dzisiaj więc trochę odpuszczam.
Sen: 23:00 – 7:30 (8,5 h)
Poranna waga: minus 10,5 kg
(Po imprezie na pewno trochę wyhamuję spadek.)
Posiłek poranny
- duża kawa b/słodzenia
- twaróg 0% tł.
- tuńczyk z puszki w sosie własnym
Jadę. Mam ze sobą też chudy twarożek na śniadanie i czteropak żywca.
[…]
Impreza wspaniała! Poza piwem raczyłam się chudym mięsem z grilla, rzodkiewkami, grzybkami w occie. Przecież na imprezie żarcie nie jest najważniejsze, a ferajna – a ta się udała 🙂