Dzisiaj nadal waga wskazuje minus 6 kg. No, może minus 6,5 kg – moja waga nie odróżnia dekagramów (i dobrze!) 🙂
Nadal mam lekkie perturbacje żołądkowe. Chciałam kupić czarne jagody, ale w okolicznych aptekach nie było. Ok. 15:00 wzięłam węgiel.
Dzisiejszy remanent:
Sen 1:00 ? 9:30
10:00 Śniadanie:
- 100 g twaróg 0% tł. + jajo na miękko + 1/2 małego jogurtu naturalnego + 2 łyżki otrębów owsianych
- kawa nie słodzona niczym — kubek 0,3 l
16:30 II posiłek:
- 100 g wołowiny pokrojonej w paski, gotowanej na parze, z natką pietruszki
Łykam następny węgiel.
20:30 III posiłek:
- 1/2 puszki tuńczyka w sosie własnym + tyle samo chudego twarogu
Nie łykam codziennych leków, ale węgiel, który i tak wszystko wypłukuje.
2:30 IV posiłek:
- placki owsiane (przepis oparty na przepisie dra Dukana)