Wczoraj znowu kontrolna wizyta u lekarki. Ostatnio byłam prawie dwa miesiące temu (10-VI). Wtedy miałam minus 11 kg.
Wszystko nadal świetnie: obejrzała poprzednie wyniki (jeszcze z czerwca), zmierzyła ciśnienie (niskie), skierowała na następne badania krwi (byłam dzisiaj, wyniki w poniedziałek).
Już kiedyś pisałam, że sama pani dr do szczupłych nie należy. Powiedziała, że może sama się skusi, bo jakby miała to moje minus 19 kg, to miałaby około 90 kg… No tak, to moja wyjściowa waga 😉
Zaakceptowała moje samowolne odstawienie leków na obniżenie cholesterolu (poprzednie badania wykazały poziom cholesterolu poniżej normy, więc odstawiłam). Zadawała mi mnóstwo pytań – o zmianę ciuchów, o głód, o koszty diety…
Jakieś takie mało medyczne te pytania 🙂